publicznego. W latach 2017 i 2018 zadłużenie publiczne hiszpańskiej gospodarki wy-nosiło odpowiednio: 98,6% oraz 97,60%. Portugalia, która wystąpiła z programów po-mocowych również w 2014 r., weszła także na ścieżkę wzrostu gospodarczego, osiągając w 2018 r., podobnie jak Hiszpania, wzrost PKB na poziomie 2,4%. W latach 2016 - 2018 Kryzys w małżeństwie z 8-letnim stażem – odpowiada Mgr Patrycja Stajer Kryzys w małżeństwie i myśli o samobójstwie – odpowiada Mgr Patrycja Stajer Kryzys po 11 latach związku – odpowiada Mgr Hanna Markiewicz Kryzys stanowi jednak prawie zawsze zagrożenie dla związku, wpływa na małżeństwo. Towarzyszące mu negatywne emocje mogą powodować duże cierpienia, psychiczny dyskomfort, który utrudnia codzienne funkcjonowanie i negatywnie odbija się na dzieciach, o ile małżeństwo je posiada. Zwykle występują problemy we wzajemnej komunikacji Szczeliny zaczynają się powiększać, a przez nie zaczyna przesączać się światło. Ego nie jest już w stanie ich zalepić ani naprawić. Gdy dojdzie do takiej sytuacji, często określamy ją mianem załamania, a jeśli stanie się tak na późniejszym etapie naszego życia – kryzysem wieku średniego. Wiek: 14 n.e. Odp: Kryzys w małżeństwie, znużenie, kolega żony. Sytuację masz trudną i trudny wybór przed Tobą choć masz tylko jeden - musisz się jej pozbyć bo inaczej ona wciągnie Ciebie, dziecko, życie na równie pochyłą a potem zrobi z siebie ofiarę. Im dłużej tolerujesz ją tym gorzej dla Ciebie. Nasycano ich treściami seksualizującymi świadomość oraz zachęcano do zaspokajania popędu dla przyjemności bez odpowiedzialności, w oderwaniu od rodziny. Płodność stała się dla nich niepotrzebnym zagrożeniem, a dziecko poczęte agresorem. Po 30 latach takiej edukacji młode pokolenie straciło wiarę i zmieniło prawo!” Amal i George Clooney pokonali kryzys małżeński. George Clooney ożeni się po raz drugi. Amal i George Clooney pokonali kryzys małżeński. George Clooney i jego żona, Amal zakończyli trudny okres ich małżeństwa. Przez kilka ostatnich lat media donosiły o poważnym kryzysie w ich związku i dużym prawdopodobieństwie rozwodu. Zmiany te trudno jednak oceniać w sposób aż tak jednoznaczny, gdy sięgniemy po dane z 1932 i 1950 roku. W tych latach przeciętny wiek nowożeńców wynosił dla mężczyzn odpowiednio – 26 Nowemu otwarciu w małżeństwie może sprzyjać terapia (własna lub małżeńska), warsztaty, wyjazd na dialogi. Czasem niewiele potrzeba, by możliwa była zmiana perspektywy. Zawsze można zacząć budować bliskość na nowo, przywracając relacji warunki konieczne nie tylko do jej trwania, ale i rozwoju. Tworzeniu dojrzałej więzi pomaga Krótka historia kryzysów finansowych cz. I. Przez wieki spektakularne krachy i spadki na rynkach finansowych rujnowały pojedynczych obywateli, ale nie stanowiły wielkiego zagrożenia dla stabilności ekonomicznej świata. Sytuacja zaczęła ulegać zmianie w XIX w., a kiedy wybuchł Wielki Kryzys stało się jasne, że rynki finansowe mają Go9m. W ubiegłym roku do sal sądowych ruszyło ponad 20 tys. małżonków z kilkunastoletnim stażem. W najbliższych latach będzie ich więcej, bo słyszą: źle ci? Rozwiedź się. Dzieci podrosły, ruszaj na poszukiwanie szczęścia. I nikt nie podpowiada, co zrobić, żeby poszukać tego szczęścia w starym składzie. – Stare małżeństwa nie są sexi – ktoś rozmawiał za moimi plecami, kiedy stałam przed restauracją „Łóżko” w Jastarni i oglądałam wiszące w witrynie wystawowej zdjęcia małżonków z 50-letnim stażem. Obejrzałam się. Za mną stali dwudziestoparolatkowie. On i ona. Objęci. Po obrączkach na palcach sądząc, małżonkowie. W porównaniu z tymi na zdjęciach, z minimalnym stażem. – Co jest najlepszym klejem dla związku? – zastanowili się, kiedy zapytałam, na czym zamierzają zbudować wieloletnią i trwałą relację. – Namiętność i ciekawość siebie! Motyle w brzuchu na swój widok, to, że możemy ze sobą gadać godzinami… – A co jeśli, to wszystko się skończy? Co, kiedy motyle odlecą, różowe okulary opadną? Jak się wtedy ratować? Jak odbudować związek – dopytywałam. – A dlaczego miałoby się nam nie udać? – odpowiedzieli pytaniem. – My na pewno się nie rozwiedziemy! Jesteśmy jedyni w swoim rodzaju i nigdy tego sobie nie zrobimy! Bezpieczeństwo nie tak ważne Pewnie to samo powtarzało sobie ponad 65 tys. małżeństw, które rozpadły się w ubiegłym roku. Jedna trzecia z nich po kilkunastu latach małżeństwa. Te rozwody urodzonych w latach 70-tych to nic dziwnego, bo w pokoleniu wyżu demograficznego o wiele wyraźniej widać charakterystyczną dla naszych czasów zmianę koncepcji małżeństwa. I płynącą z tej zmiany dezorientację. – Moi rodzice mieli jasny podział ról w małżeństwie – usłyszałam od jednego z nich, urodzonego w 1972 roku. – Tata pracował, mama siedziała w domu i wychowywała dzieci. Nie wymagali od siebie nie wiadomo czego, jej wystarczało do szczęścia, że on nie pił i zarabiał na dom. On chwalił, że ona dobrze gotuje i urodziła mu zdrowych synów. Innymi słowy, małżeństwo było, jak trafnie nazywa to Esther Perel, autorka bestsellerowej książki „Kocha, lubi, zdradza” „umową na całe życie, z niewieloma możliwościami rozwiązania jej. Przysięgali na dobre i na złe, dopóki śmierć ich nie rozłączy. Na szczęście dla niektórych śmierć przychodziła wcześniej niż obecnie”. – Dzisiejsi małżonkowie w kryzysie i z kilkunastoma laty pożycia małżeńskiego mają o wiele trudniej. Kultura masowa wmówiła nam, że małżonek musi stać dla współmałżonka całym światem. Stare, dobre poczucie bezpieczeństwo i przynależność nie są już tak ważne jak przyjaźń, dobry seks, wspólne poznawanie świata i samych siebie, ciągły rozwój najlepiej w tym samym rytmie – usłyszałam od jednego z wieloletnich i w kryzysie. – Ale przede wszystkim, dziś w cenie jest bycie nieustannie uszczęśliwianym. Nie jesteś szczęśliwy? Szukaj tego gdzie indziej! I nie użalaj się nad sobą, tylko zabieraj manatki i ruszaj na poszukiwanie nowej relacji i nowych motyli w brzuchu. – Ale co zrobić, kiedy nie chcę szukać gdzieś indziej i innego? – usłyszałam od Joanny, którą spotkałam podczas obchodów Międzynarodowego Tygodnia Małżeństwa w Jastarni. – Gdzie szukać pomocy w ponownym scaleniu rozpadającego się, wieloletniego związku? Rynek odpowiada na tą dezorientację i zapotrzebowanie. Najczęściej, niestety, rosnącym w szybkim tempie rynkiem managerów od ratowania związków, czy domorosłych specjalistów do spraw relacji damsko-męskich. To tylko fragment artykułu o stanie małżeństw i specjalistów od ratowania związków. Całość przeczytasz w najnowszym wydaniu „Newsweeka” – już w kioskach i na Newsweek Plus W środku: Wiele par przeżywa kryzys w małżeństwie po urodzeniu dziecka. Co zrobić, aby go uniknąć? Poznaj jeden, skuteczny sposób. Byli w sobie szaleńczo zakochani. Wzięli ślub, głęboko przekonani o tym, że chcą spędzić ze sobą resztę życia, wspierać się w radosnych i trudnych chwilach. Po kilku miesiącach przyszły pierwsze rozczarowania, zmęczenie dużą ilością obowiązków w pracy i niewielkie starcia w relacji – jednak wciąż wierzyli, że są ze sobą na dobre i na złe. Naturalną konsekwencją było urodzenie dziecka. Czekali na nie oboje. Widzieli w nim przedłużenie swojej miłości, dopełnienie ich małej rodziny. Pierwsze chwile były huśtawką różnorodnych emocji. Radość z pojawienia się w ich życiu małego człowieka, obawa o to, czy się dobrze rozwija, zmęczenie związane z niewielką ilością snu. Po kilku miesiącach coś zaczęło się zmieniać. Na gorsze. Ona była całkiem pochłonięta potrzebami dziecka: trzeba je przewinąć, nakarmić, ponosić, zabawić, ululać do snu… Brakowało jej czasu na spokojną, gorącą kąpiel, wypicie ciepłej kawy czy poczytanie książki w samotności. Po ogarnięciu prania i sprzątnięciu minimalnej ilości rzeczy padała wieczorem zmęczona na łóżko, marząc tylko o tym, aby się wyspać. On nieudolnie próbował jej pomagać przy dziecku. Łapała się za głowę, kiedy patrzyła na to, jak je trzyma na rękach. Głośno upominała go, kiedy chciał dać czteromiesięczniakowi kawałek mięsa do jedzenia. Pojękiwała ze strachu, kiedy, bawiąc się z nim, podrzucał je do góry i mówiła: Daj mi go już, proszę, bo coś mu w końcu zrobisz! Po dwóch latach od urodzenia dziecka zauważyła, że jej małżeństwo przeżywa kryzys. Jej mąż coraz później wracał z pracy, a kiedy był w domu, siadał do komputera i spędzał z nimi niewielką ilość czasu. Niechętnie zostawał sam z dzieckiem. Nie czuła z jego strony żadnego wsparcia i pomocy. Jakby go w ogóle nie było. Zero rozmów, zero bliskości fizycznej, zero bliskości emocjonalnej. Dwoje obcych sobie ludzi pod jednym dachem. Masz wpływ na Wasz związek Czy wiesz, co decyduje o tym, czy małżeństwo przetrwa? Dr John Gottman badał związki małżeńskie przez kilkadziesiąt lat od ślubu. Odkrył, że pary, które pozostały małżeństwem przez sześć pierwszych lat wspólnego życia podejmowały określony typ zachowania w ciągu 86% interakcji między nimi. Pary, które się rozwiodły ten sam typ zachowań podejmowały średnio tylko przez 33% spędzanego razem czasu. O jakie zachowanie chodzi? O typ reakcji wobec współmałżonka, który Gottman nazwał turn toward (zwrócić się w stronę). Są to codzienne, drobne reakcje na zachowanie drugiej osoby, przez które pokazujemy jej, że ją dostrzegamy, myślimy o niej, pamiętamy o niej, że jest dla nas ważna. Nie musi to być wcale czasochłonne i męczące działanie – czasem turn toward oznacza krótkie zdanie wypowiedziane ciepłym tonem głosu. Gottman wyróżnił trzy typy reakcji na zachowanie współmałżonka: turn against (zrazić kogoś), turn away (odwrócić się) turn toward (zwrócić się w stronę). Dla lepszego wyjaśnienia podam przykład. Mąż wraca z pracy do domu i mówi: Kochanie, wróciłem! Żona odpowiada: O matko, w końcu! Umieram już z tymi dziećmi! (Turn against) Tutaj jestem, jestem zajęta. (Turn away) Cieszę się! Jak ci minął dzień? (Turn toward) Różnica w poszczególnych reakcjach żony jest kolosalna i ma znaczący wpływ na to, jak będzie wyglądał ich związek w niedługim czasie. Może też przyczynić się do kryzysu w małżeństwie po urodzeniu dziecka. Skąd ten kryzys w małżeństwie po urodzeniu dziecka? Okres po urodzeniu dziecka jest szczególnie trudny dla kobiety. Jest zmęczona ciążą, porodem i połogiem, później dużą ilością nowych obowiązków. Codziennie przeżywa mnóstwo nowych dla niej sytuacji, a tym samym wiele frustracji i trudnych emocji. Potrzebuje pomocy ze strony innych. Potrzebuje mieć czas na odpoczynek i regenerację. Potrzebuje mieć możliwość, aby chociaż na pięć minut odejść od dziecka i zająć się czymś innym. Oczywiście podobne zachowania po urodzeniu dziecka mógłby zacząć przejawiać mężczyzna. Jednak dzieje się tak znacznie rzadziej, co jest spowodowane zarówno naturą, jak i tym, że to najczęściej kobieta spędza z dzieckiem najwięcej czasu. Przyjrzyjmy się jeszcze raz opisanej powyżej sytuacji pod kątem odkryć dr Gottmana. Kobieta, która skupia swoje myśli wyłącznie na dziecku, łatwo traci z oczu swojego męża. Zupełnie nieświadomie i bez zamierzenia może podejmować zachowania typu turn away (odwrócić się) lub nawet turn against (zrazić kogoś) – wypływają one z jej zmęczenia, trudnych emocji oraz nadmiernego skupienia się na tym, czego potrzebuje jej dziecko. Jakie reakcje typu turn away lub turn against mogą się u niej pojawić? Krytykowanie sposobu, w jaki mąż zajmuje się dzieckiem Ona czuje, że jej styl opieki jest najbezpieczniejszy i najlepiej zaspokaja potrzeby dziecka Możesz go chwilę potrzymać? O matko, ile razy mam ci pokazywać, żebyś tak tego nie robił! Zostaniesz chwilę z Kasią? Idę do sklepu. Tylko weź jej nie włączaj bajek, mógłbyś się trochę wysilić i się z nią pobawić! 2. Zalewanie go potokiem negatywnych emocji i narzekania, kiedy tylko przekroczy próg domu po powrocie z pracy (pierwsze słowa, które kieruje do męża to słowa frustracji) Ale jestem zmęczona, nic mi się już nie chce! Czemu jesteś tak późno, już nie daję rady sama! 3. Unikanie bliskości fizycznej z powodu zmęczenia i wypominanie mu, że powinien ją w tym temacie zrozumieć. Nie dzisiaj, proszę! Naprawdę myślisz, że mam ochotę teraz na seks?! Przecież ledwie stoję 4. Reagowanie niechęcią na jego propozycje wspólnego spędzenia czasu On: Może obejrzymy dziś razem film? Ona: Hmmm, a może lepiej pogadajmy chwilę i pójdźmy wcześniej spać? 5. Zbywanie jego zaproszenia do rozmowy (np. kiedy zaczyna opowiadać o tym, co wydarzyło się w pracy) Powiesz mi później, muszę dziecko przebrać… Uhmm, a wiesz, że nasz Staś dziś sam wyniósł pieluszkę do kosza? 6. … Reakcji, które odpychają Twojego męża od Ciebie, zamiast go przyciągać, może być mnóstwo. Mogą one mieć miejsce, kiedy jesteś szczególnie zmęczona, przytłoczona, skupiona na czymś zupełnie innym niż Twoje małżeństwo: kiedy masz bardzo stresujący okres w pracy, kiedy Twoi rodzice chorują i wymagają większej niż zwykle opieki, kiedy urodziło się Wam dziecko… Te trudne okresy wymagają szczególnej uważności i świadomego przyglądania się temu, jak reagujesz na swojego męża. Wasze małżeństwo buduje się w codzienności Chodzi o te drobne, codzienne interakcje pomiędzy Wami: jak reagujesz, kiedy wraca z pracy? Co mówisz, kiedy zaczyna opowiadać o swoich wątpliwościach w jakimś temacie? Jak przyjmujesz jego propozycje wspólnie spędzonego czasu? Jak reagujesz na to, w jaki sposób opiekuje się Waszym dzieckiem? To naturalne, że w pierwszych miesiącach życia dziecka Twoja uwaga skupia się w znacznym stopniu na nim. Jest to wpisane w naturę kobiety: to ona nosi je w sobie przez dziewięć miesięcy, to ona je rodzi, to ona ma zdolność karmienia go… Większość kobiet ma łatwość w nawiązaniu więzi z dzieckiem od samego początku. Mężczyznom zwykle przychodzi to trudniej. I niezwykle łatwo jest wykorzystać wszystkie swoje siły, dobrą wolę i empatię podczas opieki nad dzieckiem, a dla męża zostawić nieprzyjemne emocje, zmęczenie i stres. Bo przecież on jest dorosłym mężczyzną i sobie z nimi poradzi. Tak, on jest dorosłym mężczyzną. Ale potrzebuje, abyś podejmowała wobec niego zachowania typu turn towards – pokazała mu, że o nim myślisz, że jest dla Ciebie ważny, że o nim myślisz i nadal podziwiasz go i doceniasz. Czasem wystarczy ciepły ton głosu, uśmiech i podziękowanie za jego dobrą wolę. „To, co robię i mówię teraz, w tej codziennej, małej sytuacji, jest częścią mojego „na zawsze” z mężem – moje wybory zdecydują, jaką relację będziemy mieć za kilkadziesiąt lat” Ramona Zabriskie, „Wife for life” Kryzys w małżeństwie po urodzeniu dziecka może mieć różne powody. Pamiętaj jednak, że Twoją bronią przeciwko niemu mogą być zachowania typu turn towards. Abyś jednak mogła je podejmować, zadbaj o siebie na tyle, na ile to możliwe. Szukaj pomocy przy dziecku, proś o nią i korzystaj z niej bez nadmiernych oczekiwań co do tego, jak ktoś ma się nim zająć. Nawet 30 minut mniej wprawnej opieki nad nim niż Twoja nie wyrządzi mu tak wielkiej szkody, jak Twoje przemęczenie i frustracja, które przełożą się na Twoją postawę wobec męża. Twój mąż wziął z Tobą ślub, ponieważ chciał z Tobą stworzyć szczęśliwą rodzinę. Urodzenie dziecka to duża zmiana w Waszym życiu i huśtawka emocjonalna. Nie pozwól jednak, aby odsunęło Was od siebie na tyle, że później już trudno będzie wrócić. Jaka jest Twoja recepta, aby uniknąć kryzysu w małżeństwie po urodzeniu dziecka? Statystyczne kłamstwo. Po pierwsze należy sobie uświadomić, że teoria dotycząca kryzysu 7 roku została wysnuta na podstawie obserwacji par małżeńskich. Tymczasem każdy chyba zdaje sobie sprawę z tego, że zanim weźmiemy ślub, jakiś czas się spotykamy, a czasem przez długie lata tworzymy związek. Teoria ta zatem błędnie utożsamia początek małżeństwa z początkiem samego związku. Poza tym trzeba mieć dystans do wszelkich danych statystycznych. Jeżeli na przykład statystyki mówią, że co drugi Polak nie wyjedzie w tym roku na wakacje, czy to oznacza, że my również nigdzie się nie wybierzemy? Jest to jednak nieco bardziej skomplikowane. Indywidualne predyspozycje. Każdy związek jest odrębną całością, która rządzi się swoimi prawami. Są małżeństwa, które rozpadają się już po pierwszym roku, są takie, które rozchodzą się po trzydziestu latach, ale są i takie, które trwają całe życie. Nie warto do swojego życia osobistego stosować żadnej statystycznej miary. Tylko my sami mamy wpływ na to, co dzieje się w naszym związku, więc możemy spać spokojnie. Dopóki jest nam razem dobrze, kryzys drugiego, piątego czy siódmego roku nas nie związku. Prawdą jest natomiast, że każdy związek przechodzi pewną ewolucję. Po etapie zakochania, pojawia się zaangażowanie i bliskość, ale także wcześniej czy później staniemy w obliczu kryzysu. Nie oznacza on jednak końca związku, ale jest sygnałem, że pod wpływem życiowych doświadczeń partnerzy się zmienili i powinni coś zmienić również we wzajemnych relacjach. Przemiany związku są jednak znacznie bardziej skomplikowanym procesem niż wynikałoby to ze statystyk. Nikt nie ma uniwersalnego przepisu na powodzenie w związku i nikt też nie wie, kiedy nastąpi kryzys. Czy wiara w fatum pomaga? Wiara w nadciągające zagrożenie na pewno nie przyniesie nam nic dobrego. Jedyną busolą w związku powinna być codzienna rozmowa i obserwacja partnera, a nie coraz to inne naukowe odkrycia. Dobrze mieć jedynie świadomość, że jakieś trudności nieuchronnie się w naszym związku pojawią i że nie musimy od razu się rozstawać, ale warto podjąć walkę o zgadzacie się z teorią kryzysu po 7 latach? A może uważacie ją za bzdurę? Wypowiedzcie się! O nas Zespół Dla kogo Usługi Cennik Kontakt Blog Tag: kryzys małżeński po 10 latach Kryzys w małżeństwie – Jak go przetrwać? Autor: Kamila Jakubowska Kryzys małżeński zaczyna pojawiać się wtedy gdy partnerzy oddalają się od siebie psychicznie i fizycznie, pojawia się [...] Czytaj więcej

kryzys w małżeństwie po 30 latach